28 paź 2013

Felieton o 17. Targach? Nie:)

Nie będzie dziś profesjonalnej relacji z 17.Targów Książki w Krakowie. Nie napiszę felietonu o stanie czytelnictwa w kontekście Targów ani nawet komentarza do wydarzeń (o tym że znów padł rekord i Targi odwiedziło podobno 40 tysięcy zwiedzających, o ścisku i braku klimatyzacji obiecanej na przyszły rok w nowej hali, o napływie celebrytów i zamieszaniu z parkingami przeczytacie zapewne nie tylko na innych blogach, ale i w prasie).
Dzisiaj chcę się podzielić absolutnie subiektywnym wspomnieniem z wczorajszego dnia, czyli z ostatnich godzin Targów :)

Najważniejsze co mam do powiedzenia: DZIĘKUJĘ WAM DRODZY CZYTELNICY :) 
Dzięki Wam, pracownikom Wydawnictwa Nasza Księgarnia oraz moim Przyjaciołom, którzy przywieźli mnie na Targi i zatroszczyli się o to, abym nie zaginęła w labiryncie stoisk, ten dzień był naprawdę cudowny.
Już nieraz przyznawałam się oficjalnie, że jako Kobieta Zaściankowa w tłumie i hałasie od razu tracę przytomność umysłu: nie wiem, gdzie wschód a gdzie zachód; nie pamiętam z kim rozmawiałam; nie odbieram telefonów, bo wściekle dzwoniący w torebce dzwonek jest zbyt słabym bodźcem, aby zwrócić na siebie moją uwagę; nie czuję upływu czasu. 
Jeśli na dodatek otacza mnie morze książek i ludzi, którzy przyszli na Targi kierowani tą samą pasją, łatwo sobie wyobrazić jak oszołomiona wyszłam z hali późnym popołudniem.
Jedyne co zapamiętałam bardzo dobrze, to fantastyczna atmosfera spotkania z Czytelnikami, którzy odwiedzili mnie na stoisku Wydawnictwa (starsi i młodsi; z różnych stron Polski, także z mojego rodzinnego miasta; czytelnicy; blogerzy; bibliotekarze i nawet para świeżutko upieczonych małżonków, którzy otrzymali moją powieść w prezencie ślubnym:) ) 
Być może zdjęcia, które wykonywał mój znajomy fotoreporter Dariusz Zaród przypomną mi więcej szczegółów; na razie mogę tylko ogólnie podziękować wszystkim, z którymi rozmawiałam. 
Szczególną niespodziankę zrobiła mi jednak pani Beata, która nie tylko przyszła po dedykację do książki, ale przyniosła mi prezent Dla ulubionej pisarki. To było niesamowite zaskoczenie! Śliczna zielona paczuszka zawierała rękodzieła od pani Beaty wykonane specjalnie dla mnie:) 



Spotkania z Wami były tak miłe, że po skończonym "dyżurze" na stoisku Wydawnictwa zupełnie nie mogłam się skupić. Zdołałam zakupić jedynie dwie pozycje spośród wielu, które chciałam zdobyć (nie licząc książeczek dla dzieci, których oferta była na Targach naprawdę bogata). 

  Opuszczając halę, odkryłam, że w ostatnich godzinach sprzedaży wiele wydawnictw bardzo obniża ceny swoich publikacji i dopiero wtedy można trafić na prawdziwe okazje. Aż żal, że brakło czasu na dłuższe polowanie.

Targi zostawiły po sobie wspomnienia czytelników oraz tłumów pasjonatów książek. Do dzisiaj uśmiech na twarzy wywołuje ciepły obraz rodzin odwiedzających Targi - małych dzieci dzielnie dźwigających swoje książeczki; nastoletnich wnuczek dzierżących w ramionach wypchane torby, do których ich babcie na kolejnych stoiskach wrzucały swoje pachnące drukiem zdobycze; oraz mężów i narzeczonych nieśmiało przypominających swoim ukochanym połówkom, że budżet domowy nie jest z gumy:)

Ostatnią niespodzianką z Targów jest dyplom od Granice.pl odebrany przez Wydawnictwo w pierwszym dniu Targów, podczas oficjalnego ogłoszenia laureatów plebiscytu:









Ciekawe jak będzie w przyszłym roku, kiedy Targi przeniosą się do nowej hali i w rocznicę swojej "dorosłości" staną się targami międzynarodowymi.




Aktualizacja: zdjęcia z Czytelnikami:)














Wszystkie fotografie autorstwa Dariusza Zaróda



5 komentarzy:

madziusia pisze...

Piękne prezenty:) Dziękuję serdecznie za kilka zamienionych słów i do zobaczenia przy następnej okazji:)

ejotek pisze...

Ja również dziękuję za możliwość kolejnego spotkania :)
Ale piękne te prezenty od p. Beaty....ech...

Aine pisze...

Śliczne prezenty, rozpoznaję znajome buzie, nie tylko Pani Autorki :);)
Ja też dziękuję za spotkanie!

ejotek pisze...

Aine - no właśnie :) nie wiem tylko czemu Ty nie zapozowałaś :P

Andy pisze...

Również wspominam ten dzień i spotkanie bardzo miło :) widzę że i ja załapałam się na zdjęcie a Pani jest i u mnie :)
Do zobaczenia za rok, a może i wcześniej...