4 mar 2016

Jak remontowałam Prowansję Ewy :)

Drogie Czytelniczki,
obiecałam Wam małą niespodziankę i na dobry początek wiosny spełniam obietnicę.

Dzisiaj słów kilka o mojej debiutanckiej powieści - po wielkim remoncie. Tak, tak! :) "Zamówienie z Francji" doczeka się niedługo nowego wydania. Nie dla wszystkich jest to wieść zaskakująca, gdyż wspominałam już o tym nawet przy okazji wywiadów. Jednak wreszcie mogę oficjalnie napisać na ten temat kilka słów.

Gruntowny remont, jaki przeszła powieść, nie ogranicza się jedynie do zmiany okładki. Po rozmowach z Wydawnictwem Nasza Księgarnia i pod presją ciągłych próśb moich Czytelników, postanowiłam napisać drugą część tej powieści, skoro na dobre rozstałam się z bohaterkami sagi rodzinnej.
Od wielu lat dostaję e-maile z prośbą o dalsze losy Ewy, lecz wcześniej nie mogłam się tym zająć. Przykład znalazłam nawet w oficjalnych recenzjach najnowszej powieści pt. "Znów nadejdzie świt" - na stronach księgarni:

Czytana jednym tchem
Naprawdę, jak zawsze książka okazała sie abslutnym hitem, dopracowana w szczegółach, doskonale pokonująca przestrzeń czasu. Poniżej jest mnóstwo wspaniałych słów, ja mogę tylko dołożyć osobiste podziękowania za literacką ucztę (...) a może pani Anno kontynuacja "Zamówienia z Francji"? Bardzo bym chciała....
:):):)

Kiedy zapadła decyzja o kontynuacji, ucieszyła mnie możliwość "posprzątania" w pierwszej części. Dlaczego się na to zdecydowałam? Bynajmniej nie dlatego, że ostatnio (i nie tylko ostatnio:) wielu autorów poprawia swoje debiuty. 
"Zamówienie" ukazało się na rynku w 2010 roku, lecz książka ta zaczęła powstawać niemal 15 lat temu.
Nie tylko ja i moja bohaterka byłyśmy wtedy baaardzo młode :):):) Zmienił się także świat, który nas otacza; zmienili się Czytelnicy, a przede wszystkim zmienił się (mam nadzieję, że pozytywnie) mój warsztat pisarski. Aby obie części tej historii były spójne stylistycznie, niezbędne były poprawki, które, przyznaję, sprawiły mi frajdę.

Twórca rzadko ma okazję ulepszyć to, co stworzył przed laty, dlatego była to wspaniała zabawa - znów wejść w świat Ewy, spojrzeć na nią z perspektywy tych piętnastu lat i trochę zamieszać w jej świecie.
Oczywiście wszyscy bohaterowie, wątki i sceny nadal tam są:) Zostały jednak przemalowane. A przy okazji na ścianach powieści pojawiło się kilka dodatkowych ozdób i drobiazgów, czyli dodatkowe sceny i fragmenty narracji.

Mam nadzieję, że Ci którzy znają moją debiutancką powieść, z przyjemnością przeczytają odświeżoną historię. A Ci, którzy dopiero będą poznawać świat Ewy, po prostu polubią tę lekką, zabawną opowieść. 

Nowe wydanie powieści ukaże się już w lipcu, pod zmienionym tytułem: "Francuskie zlecenie".
W przyszłym roku oddam w Wasze ręce dalszy ciąg historii, którą właśnie piszę.

Na koniec wisienka na torcie :) Oficjalna już wersja nowej okładki:


Jak Wam się podoba?




11 komentarzy:

ejotek pisze...

Okładka nie do końca mi się podoba, ale chętnie poznam Zamówienie w nowej odsłonie :) zwłaszcza, że będzie ciąg dalszy :)

Anna J.Szepielak pisze...

Dziękuję za szczerość :)
:) Cóż... Mogę powiedzieć tylko, że autor często nie w takim zakresie jakby chciał, ma wpływ na projekt okładki.
Za to modelowym przykładem współpracy z grafikiem i redakcją była okładka "Znów nadejdzie świt" - cudownie się nad nią pracowało. :)

ejotek pisze...

Czasami w życiu czy na blogu źle na tym wychodzę, ale szczerą jestem zawsze.
Okładki do tamtej serii były przepiękne a ta jest jakąś taka sztuczna, mimo że widocznej ładny to całość ... Komputerowa, nienaturalna

Klaudia pisze...

Piękna okładka!!! ;-)

Anna J.Szepielak pisze...

Wspaniała jest właśnie różnorodność zdań :) Dziękuję.

Aine pisze...

Hmm... Z książki się bardzo cieszę, zwłaszcza z tego dalszego ciągu :) A okładka... Mam słabość do pierwszej, debiutanckiej, jest bardziej tajemnicza, intrygująca :) Uwielbiam też okładki Dworku i trylogii. Bez żalu sprawię więc sobie ebooka (mam nadzieję, że będzie), ale papierowe wydanie też kupię - dla mamy, która nie czyta elektronicznie ;-)

Anna J.Szepielak pisze...

Ja też wolę papierowe wydania książek :) I dlatego wciąż nie mogę się namówić na czytnik. Tylko półki się potem uginają :)

Monika W. pisze...

"Zamówienie..." czytałam już dość dawno, ale wciąż ją pamiętam. Chętnie ponownie do niej wrócę i odkryję tę historię na nowo. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Przepiękna okładka, przyciąga wzrok i zachęca, zachęca... :)

Unknown pisze...

Przeczytałam prawie wszystkie Pani książki. Właśnie zaczynam Dworek pod Lipami. Fantastyczna była trylogia rodem znad Czarnego Potoka. Czekam niecierpliwie na kolejne Pani publikacje. Pozdrawiam Bernadeta

Anna J.Szepielak pisze...

Pani Moniko, pani Bernadeto - dziękuję :)

Pani_Wu pisze...

Jaka dobra wiadomość! Czytałam pierwszą wersję i bardzo mi się podobała, dlatego cieszę się, że będzie dalszy ciąg :) Nie wiem co tam należało ulepszyć, ale zapewne przeczytam nowe wydanie, żeby być na bieżąco :)
Okładka dla mnie też wydaje się nie bardzo udana, ale trzeba przyznać, że okładki trylogii wysoko wywindowały nasze oczekiwania i może to jest powód braku zachwytu? :)