Anielskie pienia, chóry i orszaki - to niebo. Wieczny grill - to piekło. Z takimi właśnie stereotypowymi wyobrażeniami o życiu po śmierci rozprawia się Szymon Hołownia w książce będącej zapisem jego rozmowy z księdzem Grzegorzem Strzelczykiem.
„Niebo dla średnio zaawansowanych” to kolejna książka znanego dziennikarza i publicysty zajmującego się szeroko pojętą tematyką religijną. Kompozycja tej publikacji oparta jest na wypróbowanej już z powodzeniem przez Autora formie wywiadu („Bóg, kasa i rock'n'roll”). Tym razem jednak na jego podchwytliwe pytania, dotyczące życia pozagrobowego, odpowiada specjalista w tej dziedzinie - doktor teologii, pracownik Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego, ksiądz Grzegorz Strzelczyk.
tygodnik Temi |
Podobnie jak wcześniejsze publikacje Szymona Hołowni, ta również napisana jest lekkim, przystępnym językiem i niepozbawiona humoru, co widać choćby w nazwach rozdziałów, np. Czy po zmartwychwstaniu wszystkie kobiety będą wyglądać jak Angelina Jolie, a mężczyźni jak Brad Pitt?. Styl książki jest zatem bardzo przyjazny, nawet dla niewprawnego czytelnika i przypomina swobodną rozmowę dobrych znajomych.
Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że „Niebo dla średnio zaawansowanych” będzie równie proste w odbiorze jak choćby wcześniejszy bestsellerowy „Kościół dla średnio zaawansowanych”, w którym Szymon Hołownia przedstawiał swoje obserwacje dotyczące Kościoła z pozycji praktykującego katolika. W rozmowie z księdzem Strzelczykiem Autor podjął się bowiem ambitnego zadania - chciał w możliwie najprostszej formie zaprezentować chrześcijańskie poglądy na rzeczy ostateczne od poprawnej teologicznie strony, co przy tak enigmatycznej tematyce nie jest łatwe. Pytania stawiane przez Szymona Hołownię są często w prowokacyjny sposób odzwierciedleniem dziwnych wyobrażeń o niebie i piekle, jakie wielu chrześcijan pielęgnuje w sobie niemal od dzieciństwa, nie odczuwając potrzeby rozwijania wiedzy na temat własnej wiary:
Jak popatrzysz na to, co się mówi, co się śpiewa i o co się modli w wielu kościołach, to można sobie wyobrazić czyściec jako takie wielkie grillowanie tych grzeszników, do których raz na jakiś czas, przy okazji wielkich świąt kościelnych albo odmówionych różańców, wpada Matka Boska i polewa to wszystko szlauchem z zimną wodą (...) To jak to jest?
Dziennikarz występuje w tej książce w roli dociekliwego a nawet krnąbrnego ucznia, który usiłuje zagonić w kozi róg swojego rozmówcę. Drąży przy tym tematy tak osobliwe jak: obecność/nieobecność zwierząt w raju, codzienne zajęcia aniołów, czy też redystrybucja modlitw za zmarłych, którzy już opuścili czyściec. Odpowiedzi udzielone przez teologa mogą wprawić w zdumienie niejednego katolika przeświadczonego o tym, że dobrze zna własną religię.
Inaczej jednak odbierze tę książkę ateista, dla którego zapewne będzie to zbiór chrześcijańskich opowiastek o życiu pozagrobowym, a inaczej świadomy chrześcijanin. Dialog obu panów nie wnosi bowiem nic odkrywczego do eschatologii chrześcijańskiej, a jedynie przekazuje znane prawdy. „Niedzielny” katolik może jednak dzięki tej pozycji znaleźć sporo okazji do refleksji, a nawet poczuć potrzebę rozszerzenia swojej wiedzy.
Niewątpliwym plusem tej pozycji jest próba rozprawienia się z wieloma nieścisłościami chrześcijańskiej filozofii, dotyczącymi na przykład sprzeczności między pojęciami Bożej sprawiedliwości a miłosierdzia lub wyobrażeniami Sądu Ostatecznego. Mankamentem może być poziom rozmowy, która, mimo swobodnego a czasem nawet kolokwialnego języka dyskusji, osiąga w dygresjach nieco zbyt wysoki stopień abstrakcji. Nieprzyzwyczajony do filozoficznych rozważań czytelnik może się chwilami poczuć zagubiony wśród szkicowanych przez Autora teorii. Z tego powodu tytuł książki może być mylnie interpretowany - dla jednych będzie to w zasadzie niebo dla początkujących, dla innych niebo dla zaawansowanych.
Warto jednak sięgnąć po tę pozycję, by przekonać się czy rozmowa o „życiu po śmierci” będzie tylko okazją do zadumy nad trudnym tematem, czy też bodźcem do rozwijania swojej wiary.
Wydawnictwo ZNAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz