24 sty 2014

Domowe historie

Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do rozmaitych wygód - jest nam ciepło, nie chodzimy brudni i głodni - że zapominamy, iż większość tych luksusów jest całkiem świeżej daty  - tłumaczy Bill Bryson we wstępie do swojej najnowszej książki.

    „W domu. Krótka historia rzeczy codziennego użytku” to kolejna popularnonaukowa pozycja autorstwa Billa Brysona, amerykańskiego pisarza mieszkającego w angielskim hrabstwie Norfolk. Tym razem zafascynowała go historia własnego domu - miejsca życia człowieka; miejsca pozornie tak bliskiego i znajomego, że nie powinno skrywać przed właścicielami żadnych tajemnic. Tymczasem Bill Bryson pokazuje, że przedmioty, których używamy na co dzień są często zdumiewającym efektem rozwoju ludzkiej myśli i cywilizacji:
Wojny, klęski głodu, rewolucja przemysłowa, oświecenie - wszystko to jest tutaj: ukryte w sofach i komodach, w fałdach zasłon, w miękkości poduszek, w farbie na ścianach i wodzie w rurach.
   
tygodnik Temi
   Kompozycja książki opiera się w głównej mierze na motywie „zwiedzania domu”. Wraz z Autorem przechodzimy z jednego do drugiego pomieszczenia starej angielskiej plebanii zamienionej na zwykły dom mieszkalny. Hol, kuchnia, salon, jadalnia czy piwnica stanowią dla narratora jedynie pretekst do rozważań na temat rozwoju cywilizacji. W tym tkwi właśnie świeżość spojrzenia Brysona - nie opowiada prostej i logicznej historii domowych wynalazków, takich jak wanna, elektryczność czy piec. Autor wodzi czytelników po manowcach dygresji; droga, którą ich prowadzi jest kręta, pełna bocznych ścieżek i przystanków, a jednak zaskakująco spójna.
    Główna myśl, która przyświeca książce, dotyczy ewolucji życia prywatnego w ostatnich stu pięćdziesięciu latach, jednak opowieść Brysona często wykracza poza te ramy. Kiedy ma ku temu okazję, zagląda nawet do prastarej wioski Skara Brae, którą po pięciu tysiącach lat odkrył nagle sztorm szalejący u wybrzeży Szkocji w 1850 roku:
Chociaż były to domostwa ludzi neolitycznych, miały zamykane drzwi, system kanalizacji, a nawet coś co prawdopodobnie służyło jako prymitywne urządzenia sanitarne(...)
Autor szeroko opisuje nie tylko różne wynalazki i odkrycia związane z życiem domowym, zajmuje się też architekturą a nawet obyczajowością życia ludzkiego.
    Godna podziwu mnogość przedstawionych faktów (od historii na przykład widelca, po kwestię bezpieczeństwa schodów, czy powód końca mody na krynoliny) w połączeniu z lekkim, dowcipnym  stylem pisarza daje czytelnikowi pozycję będącą w zasadzie zbiorem ciekawostek i anegdot, które wzbudzają olbrzymie zainteresowanie podczas czytania, ale jednocześnie sprawiają, że większość tych faktów dość szybko się zapomina. Nie jest to jednak wada tej publikacji, bo dzięki takiej kompozycji poszczególne rozdziały czyta się jak zaskakującą opowieść detektywistyczną, a nie nudny podręcznik historii. 
     Autor jest także rozbrajająco szczery w swej ocenie znanych ludzi, którzy przyczynili się do rozpowszechnienia domowych wynalazków. Na przykład jeśli czytelnik jest przekonany, że żarówkę wynalazł Thomas Edison, odkryje, iż jest w błędzie. Jego poprzednikiem był znacznie mniej znany Jospeh Swan, który także nie był pierwszym naukowcem amatorem interesującym się kwestią światła żarowego. Dlaczego zatem cały świat zna głównie Edisona? Według autora książki Edison:
Bez skrupułów kłamał i oszukiwał, kradł patenty i płacił dziennikarzom za to, żeby dobrze o nim pisali (...) Był jednak osobą przedsiębiorczą (...)
    Na ponad pięciuset stronach książki Brysona znaleźć można wiele zaskakujących ciekawostek, które odmieniają spojrzenie na tak zwykłe przedmioty jak łóżko, toaleta czy szyba.
     Tytułowy dom, który był inspiracją dla Billa Brysona to naturalnie miejsce zakorzenione w kulturze i historii anglosaskiej, dlatego w polskim wydaniu książki można także znaleźć posłowie autorstwa profesora dr hab. Jana Skuratowicza. Często bowiem to, co dla kultury anglosaskiej w danej epoce okazywało się nowe lub nieznane, już dawno funkcjonowało na terenie Europy kontynentalnej, opartej na nieco innych tradycjach i obyczajowości.

ZYSK i S-KA

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ależ to mświetny pomysł na książkę!Muszę ją przeczytać. Dzięki! Magda