Pamiętacie opis przygotowań do świąt Bożego Narodzenia z mojej najnowszej powieści pt. "Znów nadejdzie świt"? Przodkinie Elwiry przygotowywały tam między innymi regionalną potrawę na słodko o nazwie siuśpaj.
fot. A.Szepielak |
Przepis Karoliny Florczakowej:
SKŁADNIKI (na około 10 osób):
2 szklanki kaszy jęczmiennej (najlepiej średniej grubości);
4 szklanki dobrej wody do kaszy,
50 dkg suszonych lub wędzonych śliwek polskich bez pestek (można wymieszać różne rodzaje);
20 dkg gruszek suszonych;
[można także 10 dkg suszonych jabłek];
4 łyżki dobrego miodu (najlepiej spadziowego);
3 łyżki dobrych powideł śliwkowych;
w razie potrzeby można dosłodzić cukrem lub rozrzedzić wodą.
OPIS:
Śliwki (ewentualnie z jabłkami) ugotować do miękkości w wodzie (nie wylewać wody, w razie wyparowania - dolać). Gruszki ugotować do miękkości osobno!
Gruszki odcedzić - wylać z nich wodę, bo jest gorzka.
Śliwki wybrać łyżką cedzakową, wody nie wylewać.
Pokroić owoce na duże kawałki.
Kaszę ugotować w 4 szklankach wody do miękkości z odrobiną soli (woda powinna się wchłonąć).
Do kaszy dodać owoce, miód, powidła i tyle wody ze śliwek, by całość miała konsystencję budyniu. Wymieszać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz