24 cze 2013

Opowieść pachnąca chlebem


Szorstkie w dotyku, jasnobrązowe  i cudownie pachnące bochenki domowego chleba - to był rarytas, na który co tydzień niecierpliwie czekała rodzina. Takie wspomnienia ze swojego dzieciństwa zachowało jeszcze wielu ludzi. Czy nowe pokolenie będzie miało okazję spróbować podobnego pieczywa?

   „Księga chleba” wydawnictwa Zysk i S-ka to pozycja, która swoją premierę miała w roku 2009. Jest to jednak publikacja tak ciekawa, że warto poświęcić nieco czasu na odnalezienie jej na księgarskich półkach, tym bardziej, że aktualnie można tę książkę kupić znacznie taniej niż kilka lat temu. Albumowe wydanie w twardych oprawach z kolorowymi zdjęciami  Magdaleny Adamczewskiej i Piotra Walichnowskiego przyciąga wzrok prostą gustowną okładką. Jednak dopiero wnętrze książki stanowi o jej wyjątkowym smaku.
   „Księga chleba” to opowieść o piekarzach i historii najbardziej zwykłego i jednocześnie niezwykłego pożywienia ludzkości - chleba.  Dzieje tego „bohatera” od czasów starożytnych aż do współczesnych napisane zostały w przystępny i ciekawy sposób przez czterech autorów - Andrzeja Zarzyckiego, Magdalenę Adamczewską, Adama Fiedoruka oraz Marię Kundę.
   Oprócz wielu ciekawostek, dotyczących sposobów wypiekania pieczywa oraz zmieniających się na przestrzeni wieków gustów kulinarnych różnych narodów, w książce znaleźć można także rozdziały dotyczące obrzędowości związanej z pieczeniem chleba, opisujące pracę w piekarniach oraz sporo dawnych przepisów na chleb w najbardziej popularnych odmianach smakowych.
   Jednak najciekawszym rozdziałem jest opowieść o rodzinnej tradycji państwa Bukowców - mieszkańców małopolskiej wsi Żmiąca. 
 W rodzinie państwa Bukowców chleb wypieka się od zawsze. Kiedyś piekła go babcia, teraz robi to pani Anna. Czy jej córki będą chciały kontynuować tradycję - jeszcze nie wiadomo. Raz na kilka dni piękny, stary piec ożywa i pachnące bochny chleba wzrastają w jego czeluściach (...) - to nie jest fragment starej opowieści rodzinnej, to relacja (a właściwie fotorelacja) jednej z autorek, która na własne oczy widziała wypiekanie „chleba codziennego” w stuletnim błękitnym piecu chlebowym. Choć trudno to sobie wyobrazić mieszczuchom przyzwyczajonym do codziennego biegania po świeże bułeczki, w tej górskiej wsi, według słów autorki, wciąż wyrabia się domowe masło, sery, śmietanę i oczywiście prawdziwy chleb.
 
Temi
   Czytanie „Księgi chleba” to pasjonująca podróż przez wieki i kraje tropem pożywienia przez wielu uważanego za sacrum. Podczas tej wędrówki nieodłącznym  towarzyszem jest  zachowany w pamięci Czytelnika aromat ciepłego domowego pieczywa - na żytnim zakwasie, z chrupiącą skórką i lekko wilgotnym ciemnym wnętrzem pozbawionym „dobrodziejstw” współczesnego masowego piekarnictwa, czyli ulepszaczy, konserwantów i innych chemikaliów. Podróż tę może Czytelnik zakończyć w polskim domu państwa Bukowców, przyglądając się, jak gospodyni miesi ciasto w dębowej dzieży. Można także samemu nieco namieszać w kuchni i spróbować upiec chleb według jednego z dawnych przepisów zamieszczonych w książce.
   Dzisiaj świat domowych wypieków odchodzi do lamusa. Nowe pokolenie może nie mieć okazji do spróbowania pieczywa wyrabianego według oryginalnych receptur i nabierającego aromatu w starym piecu opalanym drewnem. Jednak nawet w zwykłym elektrycznym piekarniku może powstać pyszny zdrowy wypiek, jeśli „Księgę chleba” potraktujemy nie tylko jako fascynującą lekturę, ale także jako inspirację do kulinarnych eksperymentów rodem z przeszłości.

Zysk i S-ka

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Po latach, przez przypadek trafiłam na tę recenzję! Bardzo dziękuję za piękne słowa - dodam, że Pani ulubiony rozdział, jest moim ulubionym :)
pozdrawiam serdecznie
Magdalena Adamczewska (współautorka) :)