Miałam sen, że Hemingway i ja stoimy w jego domu w Key West. Powiedział mi, że muszę o nim napisać, bo odchodzi w zapomnienie - tak w jednym z wywiadów mówiła o swojej nowej powieści Erika Robuck, autorka „Służącej Hemingwaya”.
Ernest Hemingway to autor, który doczekał się wielu biografii ze względu na kontrowersyjny stosunek do życia, ciekawą osobowość i pełne przygód losy. „Służąca Hemingwaya”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka, nie jest jednak książką biograficzną, mimo że Erika Robuck czerpie pełnymi garściami z historii życia amerykańskiego pisarza.
Akcję swojej powieści autorka osadziła w 1935 roku w Key West, gdzie pisarz mieszkał ze swoją drugą żoną Pauline. Główną bohaterką historii uczyniła młodą dziewczynę o imieniu Mariella - córkę amerykańskiego rybaka oraz Kubanki. To właśnie jej oczami czytelnik może spojrzeć na intrygującego pisarza i jego stosunek do otaczającej go rzeczywistości oraz ludzi.
Key West to miasto-wyspa, w powieści przedstawione jako biedny nadmorski port, którego mieszkańcy utrzymywali się głównie z połowu ryb. Tak też żyła rodzina Marielli do czasu śmierci jej ojca. To traumatyczne wydarzenie zmieniło jednak ich losy: matka dziewczyny zachorowała na depresję, dlatego dwudziestoletnia Mariella stała się jedyną żywicielką rodziny. Musiała przejąć opiekę nad dwiema młodszymi siostrami, znaleźć pracę i dbać o matkę, z którą nie umiała się porozumieć. Dorywcze zajęcia nie przynosiły jednak stałych dochodów, dlatego prawdziwym uśmiechem losu stała się dla Marielli propozycja podjęcia pracy w domu państwa Hemingwayów, którzy poszukiwali kandydatki na służącą. W ten sposób bohaterka wkroczyła w nieco tajemniczy i nie do końca dla niej zrozumiały świat humorzastego pisarza, dzięki któremu poznała życie od zupełnie nowej strony.
tygodnik Temi |
„Służąca Hemingwaya” jest całkiem sprawnie napisaną historią młodej dziewczyny, która powoli odkrywa prawdziwe znaczenia słów: fascynacja, pożądanie i miłość. Trudno jednak zgodzić się z opisem z okładki, iż powieść Eriki Robuck „uzależnia”. Mimo dobrej narracji, wątek dziwnej zmysłowo - ojcowskiej relacji bohaterki z pisarzem chwilami wydaje się niepotrzebnie rozbudowany i odciąga uwagę czytelnika od spraw o wiele ciekawszych. Najbardziej interesujące w tej książce jest bowiem to, co w zasadzie funkcjonuje niejako na obrzeżach głównej opowieści.
Pierwszy z tych elementów to portret Hemingwaya, który jak twierdzi autorka naszkicowany został nie do końca zgodnie z prawdą biograficzną, ale za to w zgodzie z koncepcją, której trzymała się Erika Robuck, tworząc postać: Hemingway zawsze starał się być lepszą osobą niż był naprawdę. Ukazała go jako enigmatycznego pisarza zamykającego się w swojej pracowni na długie godziny, aby kreować własny świat na kartach utworów, a jednocześnie jako rubasznego kompana przy piwie, kobieciarza i wielbiciela ostrego boksu. Hemingway w powieści Eriki Robuck to człowiek pewny siebie, lubiący intrygować, często złośliwy, gburowaty i egoistyczny, który jednak z osobliwą, nieco ojcowską czułością potrafi patrzeć na piękną dziewczynę, dopiero uczącą się życia:
- Nie spiesz się z małżeństwem, w ogóle się nie spiesz - poradził. - I nie miej dzieci, jeśli możesz coś na to poradzić.
- Nie mam takich planów.
- Powiem tak: zawsze chciałem mieć córkę. Byliśmy bardzo rozczarowani, kiedy po Patricku urodził się Greg.
- I dlatego do wszystkich kobiet mówi pan ”córko”?
- Tak, ale ty jesteś moją ulubienicą.
Gdy stanęli przed domem Marielli, Papa pocałował ją w czoło.
Nieszablonowo jest także przedstawiona główna bohaterka. To dziewczyna o dość egzotycznej urodzie, która potrafi oddziaływać na zmysły mężczyzn. Łamie jednak stereotypy bohaterki romansowej, chodząc w wytartych męskich koszulach, reperując silniki kutrów i uczestnicząc w walkach bokserskich sędziowanych przez Hemingwaya. Mariella nie stroni od piwa, papierosów, a nawet hazardu; jest silna i zadziorna, bo wie, że życie nie jest bajką, a marzenia same się nie spełniają, tylko trzeba o nie walczyć. Ciekawie przedstawione są jej relacje z niezaradną życiowo matką, u której Mariella nie może znaleźć żadnego wsparcia. Poruszająco, choć zaledwie w kilku fragmentach, opisana jest pustka, jaką czuje bohaterka po odejściu ukochanego ojca.
Całość opowieści znajduje interesujące tło w kontrastowym obrazie biedy i bogactwa Key West, co sprawia, że opowiedziana przez autorkę historia nabiera realnych barw, uwalniając się od romansowego podtekstu. Zakończenie powieści nie jest wielkim zaskoczeniem, jednakże historia zyskuje na autentyczności brakiem happy endu. Ramą spajającą w całość intrygującą historię o fikcyjnej służącej Hemingwaya jest motyw samobójczej śmierci pisarza, który na zawsze pozostał kimś ważnym dla kobiety o imieniu Mariella.
Prószyński i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz